Jeszcze jedno
Abel, Zgrywus, Tede, DJ Buhh
Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi
TDF na majku abel jest na majku
Teraz weź poćwiartuj mi dostawę z rajchu
Trzeba zrobić porcję i pogonić to w Polskę
Doportować to do nich i zarobić forsę
Jestem tonym montaną moje ziomy tak samo
Sprzedajemy nasz rap kasujemu tak siano
Pierwsza działka za darmo każdy w was ją dostał
Teraz płacić czas wisisz hajs masz koszta
Chcesz się naćpać chcesz tego jeszcze zapłać
Jest na mieście towar tedego i abla
Towar trzyma wagę towar trzyma czystość
To błękitna magia która zjadła wszystko
To towar nie soda nikt go nie ssij
To pitch mount to towar dla najlepszych
I pieprzyć my chcemy pieniędzy za to
Ty dajesz plny my dajemy jakość
Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi
To gorący towar maga mix mieszanka
To hera koka lsd i amfa
To thc 2cb i grzyby
Z dodatkiem extasy i morfiny
To wszystko naraz i nic nie ma ponad
Wiesz ten co to wynalazł ziewa na milionach
Towar idzie do nas my puszczamy to dalej
Pchamy kilogramy dostawa po dostawie
Mamy układ ze źródła puszczać w getta
Kurwa prócz nas nikt tego nie ma
My mamy wyłączność na każdy kontynent
Wielkie joł to globalny diler
Wielka szmuglerka griselda blanco
Poszła do pierdla lub do piekła za tamto
I na pewno jest teraz wściekła na nas
Tak jak escobar sosa i montana
Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi
Mam tu towar nie ważne skąd
Od kogo nie ważne bo mamy tu złoto
Ćpa twój ziom więc dołącz do bractwa
Bo przy transakcjach mamy broń
Ten mikrofon to glokk
Otworzę ci kredyt ale włącz mój long play
Albo za hajs chodź na koncert
Wtedy kiedy masz problem dzwoń
Ja go rozwiąże mam logo wielkie joł
A ty masz wielki kompleks
Ile chcesz torbę dwie kilo
Nieważna ilość niewystarczy bilon
I mimo tego że to koszta kurwa
Pcham ten dil też w podstawówkach
Pcham to wszędzie to kontrabanda
I liczę na to żeby spotkać farta
Kolaż po mieście noszę się w bezelu
Żeby mieć miejsce na towar
Na który nie ma serum
To ja i moja przestrzeń ty lepiej nic nie mów
A to podejście to raczej wąchanie kleju
Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi
I dziękuj nam za towar który wciągasz uchem
Tu dziś możesz tego nie lubić
Ale wtedy jesteś fioletowy jak ten teletubiś
Geju czas się obudzić wreszcie
I sprawdzić mnie i moich ludzi
Z najlepszym towarem w mieście
Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi
Jestem z tej kliki to diluje stylem
Mamy pliki werble stopy i lansu na tyle
Żebyś myślał że przy nas rick ross to płotka
A interesy na sztos dla nas do plotka
Cash money jabka banany to już przeszłość
Teraz kawior szampany splendoru piękno
Białe perły i wieczne diamenty
Blask stylu który idzie ci w pięty
A to wolne flow jest wyznacznikiem tego chillu
Joł haa nie wychylaj się debilu
Bo cię skrócę ja i reszta szefostwa
Ty jesteś nikim wiec lepiej nam to zostaw
Na głowach mamy złote new ery
W kieszeniach money money platynowe gajery
Ej gucci okulary a gajery od zary
Przychodzimy w nocy masz zmazy i koszmary
Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi
Written by: Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
Create your own version of your favorite music.
Sing now