Pandemia

BORCREW, Sarius, Lipa, Gedz, Kobik

B.O.R to skład najlepszy od lat jaki mógł się przytrafić tej grze A ludzie są z nami bo nikt tu się nie pcha na afisz Wiesz że myślę o tym co piszę zawsze Choć inaczej możesz na to patrzeć nie ważne Traktujemy to poważnie w czasach Gdzie większość ma tylko zajawkę Tuż przed trzydziestką za majkiem jak dziecko się czuje Nie mija mi to w ogóle w zalewie pytań O to jak se radzę? Ja mówię weź kojarz mnie z biurem Muzyka z potrzeby serca nie siana Gajer odpada to rap od nas dla was Razem robimy hałas Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia B.O.R. wjeżdża na wszystkie osiedla Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Rośniemy w siłę nie możemy przestać Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Nie pytaj po ludziach czy ktoś na to lek ma Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Tu miłość do rapu mocniejsza niż kevlar Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Ej struty tą chemią Borykam się by unikać tych ludzi co chcą krzywdy na pewno Weź nie odpalaj programów zaraza się wije więc hamuj Szkiełko w przekazie ma reklamy banków i choroby stawów Wszystko jest sztuczne nie rozróżniasz światów Nie poznajesz atutów dostrzegasz tu tylko ból Kręta ścieżka na niej bezwład jedna wersja dla mnie tylko klub Otworzy się w nas najgorsza z chorób gdy nie kumasz wcale Najlepszy probiotyk gdy nie łykasz ścierwa nie bądź pelikanem BOR to tabletka dawkuj pod zestaw Nie musisz hamować się wcale BOR to tabletka dawkuj pod zestaw Nie musisz hamować się wcale Ej B.O.R. wjeżdża na wszystkie osiedla Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Rośniemy w siłę nie możemy przestać Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Nie pytaj po ludziach czy ktoś na to lek ma Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Tu miłość do rapu mocniejsza niż kevlar Pandemia Pandemia Pandemia Pandemia Wasze strzały to strzały moje to w atramencie strzałki Wasze wytrzymałem po tej będziesz martwy Słowa niosą prawdy głuche na te szmaty Postacie w kapturach nie żyją jak tamci Na melinach ta mieszanka działa jak najgorsza chemia Słabe style może zabrać jak ambicje pierwsza kreska Ledwo widzę ledwo żyję ale nigdy bardziej nie czułem Że zaraza nie może przestać Nasze Nieba Nie Mają Limitów W naszych sercach jest już mało miejsca Nasze Nieba Nie Mają Limitów W naszych sercach jest już mało miejsca

Written by: Lyrics Licensed & Provided by LyricFind

Create your own version of your favorite music.

Sing now

Kanto is available on:

google-playapp-storehuawei-store