Błyszczymy na ulicach

Kazzam, Białas, Solar, Danny

Olej tego lamusa waży 50 kilo a jakby Cie napadli pewnie by sie zawinął Co to za gościu rękę ma najszerszą w łokciu I zawsze gdy go widzę na buty kieruje wzrok swój Nie muszę go obrażać szkoda czasu Błyszczę tak że masz przy mnie oczy jak po dobrym haszu Pieprze wciąż karierę chociaż ten kawałek Powinienem nawijać jadąc lowriderem Ty siedzisz obok głaszczesz mnie po karku A całe miasto nazywa mnie królem gfunku Kazz zrobił taki bit że przestało padać a po Moich wersach słońce chodzi w ciemnych okularach (błyszczymy na ulicach) Słuchają nas na plażach nawet nasi hejterzy już Przestali nas obrażać Dla nas nagrywka to najlepsza używka Lecz emigracja psuje nasze plany Wolisz te świecidełka brat czy dobry rap na blokach Weź raz zachowaj sie jak człowiek jak fan a nie jak sroka Wiesz że nasze tu błyszczy tutaj wciąż nie na pokaz Tu ulica nie chowa gwiazd a ludzi z ogniem w oczach Pisząc te słowa jestem daleko od domu pije Sobie zimny browar patrzę na ludzi z balkonu Myśle o swoich celach wiem że szczęściu trzeba Pomóc i ogarniać tak by nie być gwiazdą jednego sezonu Pomimo że błyszczę nie należę do gwiazdorów Masz mnie propsować ziomuś nie masz wyboru Życie bez koloru jest jak życie bez honoru to gorsze Od wszystkich chorób gorsze niż dziwki z forum Zaraz będę fejmem weź mnie lepiej polub mowię Ci to wcześniej żeby nie było fochów Błyszczę Według mnie to idealny sposób na zgarnięcie Propsów oraz sosu jestem na to gotów Kotuś zdobywamy świat tego roku idziemy prosto jak Sokół do celu (chcesz to poczuć) Jestem solą w oku dla wielu idiotów co wolą Rozmowy w toku od hip hopu Boże weź ich opuść Wolisz te świecidełka brat czy dobry rap na blokach Weź raz zachowaj sie jak człowiek jak fan a nie jak sroka Wiesz że nasze tu błyszczy tutaj wciąż nie na pokaz Tu ulica nie chowa gwiazd a ludzi z ogniem w oczach Solar zdejmuje okulary chuj w pedalskie ray bany Jadę tak że słuchacze juz łykają aviomarin Sobie skaczę tu na luzie jak Jurij Gagarin podbijam nowe tereny a na nich zostawiam flagi Nie mam szczęścia i walczę o nie non stop mordo A Ty dalej sie módl do Boga i graj w lotto choć Nie znamy sie z fejm raperami po imieniu i tak Zrobiliśmy więcej niż paciorek w Licheniu W imię Solara Białasa Kazzama zwanego Kazzem jedenaste przykazanie brzmi jaraj sie naszym rapem Błyszczymy niczym jebana latarnia morska jak Ktoś sie gubi no to wraca do naszego krążka Powinniście nosić nas na propsach a nie żydzić Zwrotów za koncert za pół klocka Znów Zarwana nocka żeby na płycie dać ogień A jedyne co mi sie za to odpłaca to zdrowie Wolisz te świecidełka brat czy dobry rap na blokach Weź raz zachowaj sie jak człowiek jak fan a nie jak sroka Wiesz że nasze tu błyszczy tutaj wciąż nie na pokaz Tu ulica nie chowa gwiazd a ludzi z ogniem w oczach (ogniem w oczach)

Written by: Lyrics Licensed & Provided by LyricFind

Create your own version of your favorite music.

Sing now

Kanto is available on:

google-playapp-storehuawei-store