Za późno

SMK, Poq-e

Dzieli nas przepaść spalone są mosty Ból rozstania znam on nie jest mi obcy Podaj mi rękę chcę wstać chcę iść To odchodzi w zapomnienie tak jak jesienny liść Byliśmy tak blisko teraz dzieli nas wiele Kontakt się urwał i te relacje szczere Byłem jak gówniarz nie podjąłem decyzji Gdy doszedłem do wniosku to już stały walizki Widziałem twoje plecy widziałem jak odchodzisz Nie pobiegłem za tobą mimo swojej swobody Stałem jak wryty znikałaś powoli Krok po kroku do przodu a to mnie w chuj boli Choć kajdan nie miałem to byłem w niewoli Życie urwało mi się z pod kontroli Suszy sypała nie goiła się rana Gdy zniknęłaś mi z oczu upadłem na kolana Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie Chciałabym cofnąć czas i spojrzeć tobie w oczy Poczuć zapach twoich perfum i pokazać emocje Powiedzieć ci co czuję choć to nie jest proste Zrobiłbym wszystko by zatrzymać cię przy sobie I niech mówią sobie inni dla mnie jesteś piękna I niech wszystko się zapali niech się wkurwi wszechświat Oni to bezmiar to wszystko wokół Nie dam zabrać mi nadziei choćby w amoku Zaraz wybuchnę pewnie i tak tego nie słuchasz Myślisz że jestem skurwielem nieskłonnym do uczucia A ty siedzisz w mojej głowie i nawiedzasz we snach Czuję jak wszystko pulsuje i nabiera tempa Nie zniosę widoku jak na niego patrzysz Tak jak ty kiedyś na mnie i my wpatrzeni w gwiazdy Nie chcę byś twym kolegą ale zdaje sobie sprawę Że to jedyny sposób bym na zawsze cię nie stracił Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie Znów wstaję rano bez ciebie jest szaro Niby mało się zmienia a życie jest marą Taki „dzień świra" w kółko to samo Lecz w moim sercu nic się nie zmieniało Kumple mówili pierdol to mordo! Nie możesz się przecież zamartwiać na okrągło Balowałem wraz z nimi czułem że żyłem Lecz picie starczało tylko na chwilę Budziłem się w łóżku alkohol wyparował Ból głowy przypominał mi wczorajszy browar Mijały godziny a kac gdzieś uciekał Pozostawał ból serca który tylko na to czekał Miałem szczęście w dłoni i nagle je puściłem Wraz z tą chwilą wszystko stało się zawiłe Coraz większy ból i na sercu rany Idziemy w swoją stronę ale ciągle się mijamy Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie Tak bardzo tęsknię nie potrafię przestać myśleć o tobie i wyrzucić cię z serca Chcę odejść zostawić spaloną ziemię ale rozumiesz kurwa tak ciężko żyć bez ciebie

Written by: Lyrics Licensed & Provided by LyricFind

Create your own version of your favorite music.

Sing now

Kanto is available on:

google-playapp-storehuawei-store